Z bólem stwierdzam że środowisko scrapowe jest "słodkie" i nie ma w nim miejsca na jakąkolwiek krytykę i odmienne zdanie. Po raz kolejny doświadczam tego że nie wolno mi mówić inaczej niż większość, trzeba trzymać fason i nie wolno być wolnym w swych wypowiedziach. Jeśli dmuchasz w inną trąbkę to jesteś podejrzany i trzeba byś buzię zamknął. Mile widziane są komentarze tylko słodkie i polane lukrem, a jeśli masz inne zdanie to uszczypnij się w język bo nie wolno Ci pisać tego co myślisz. A już broń Boże nie wolno mieszać sztuki z Panem Bogiem, i nie wolno pisać komentarzy pod kątem religijnym, tak jakby wiara miała być sobie a cała reszta sobie, bo nie miejsce i czas na to.....i co roku powraca jak bumerang TEN temat.
No ja nie umiem tego oddzielać i może w tym tkwi mój problem?
No ja nie umiem tego oddzielać i może w tym tkwi mój problem?
Darz Bór.
21 komentarze:
Oooooo a dlaczego nie wolno? Uważam, że właśnie tak być powinno. Zawsze Cię podziwiałam za szczerość wypowiedzi i za to, że jako jedna z niewielu potrafisz otwarcie mówić , przepraszam pisać o Bogu i wierze. Nie zdnosze dwulicowości.
Oooo też jestem zaskoczona! Dlaczego nie wolno? Ja lubię komentarze szczere... i wcale nie chcę aby mi słodzono...
A ja tam się czuję u Ciebie jak rybka w wodzie! :D
Po primo to Ty wiesz, że ja zawsze chętna jestem na Twoje uwagi, bo dla mnie jesteś mistrzem i nie od lukrowania człowiek się uczy. I po secundo - wielki szacunek dla Ciebie, bo jest pewnych spraw istota i Istota.
aaa no tak durne halloween czy jak to to paskudztwo się pisze....
temat wrócił jak bumerang.
gratuluje ponownie otwartości szczerości i pozdrawiam serdecznie:)
Jelonko kolejny raz ukłon dla Ciebie za szczerość i odwage :), a, że o Panu Bogu się nie mówi na blogach scrapowych to tak jak i w życiu dookoła. Mnie to nie dziwi tylko mi smutno, ale z butami nigdy się pchać nie lubię. Natomiast krytyki i odmiennych zdań to nie zuważyłam nawet rok temu :) Pozdrawiam :)
Przeczytałam wszystko łącznie z komentarzami u Kubusia i powiem, że mnie zamurowało.
Choć nie popieram Halloween i innych naleciałości świąteczno-religijnych,to nie do końca się z Tobą zgadzam.
Wiesz co mnie przeraża, że zajmujemy się przyziemnymi sprawami zamiast zająć się takimi, które są naprawdę istotne.
Czym jest problem Halloween czy tez cukrowanie komuś na blogu wobec tylu nieszczęść ludzkich.
Może mi wytłumaczysz gdzie jest Bóg, gdy cierpią chore dzieci, gdy wiedzą, że ich choroba jest śmiertelna. Czemu one są winne, że ich Bóg tak karze???
Ech, szkoda słów...
omienelam jakos ten post o ktorym tak sie wczela dyskusja ale juz nadrobilam :)
ja tez jestem przeciwna Halloween!!! nie podoba mi sie to, nie rozumiem poco ludzie robia kartki z tej okazji czy inne ozdoby do domu!!! moje dziecko nie zna tego swieta i nie pozna!
Uwielbiam Twoje religijne posty, powiazania na temat naszej wiary, nie przeszkadza mi to w zadnym gramie bo tez jestem wierzaca! I z tego co widze to wiekszosc cie poparla, a ci co nie mieli smialosci napisac inaczej niech lepiej zamilcza.
Co do lukrowych komentarzy Jelonko u ciebie to sie chyba nie da nic innego napisac bo wszsytko co zrobisz jest sliczne:) i ja tu nie lukruje tylko nie mam do czego sie po prostu przyczepic :)
Jelonkoo, czasy są trudne, tym bardziej trzeba mieć w nich odwagę nazywania spraw po imieniu. Uważnie przeczytałam Twojego posta, poznałam też jego kontekst - zgadzam się z Tobą absolutnie - nie tylko w kwestiach wiary i świętowania, ale i tendencjach blogowych..
Znasz tekst piosenki Wójcickiego "Miejcie odwagę"? - na pewno..
Pozdrawiam ciepło:)
Generalnie nie chciałam się tu wypowiadać, bo nasze przekonania moim zdaniem nie powinny mieć wpływu na nasze relacje w blogowym świecie. Chciałabym jednak odnieść się to tego posta, bo trudno mi pozostać obojętną.
Zgadzam się w zasadzie tylko z jednym stwierdzeniem, że każdy ma prawo do własnego zdania. Czy wypowiadanie go publicznie jest odwagą? Czasami tak, ale powinno to być zrobione w sposób szanujący tych co słuchają. Każdy kto wypowiada swoje zdanie, powinien też szanować zdanie innych, a sposób w jaki potraktowałaś temat Jelonkoo nie pokazuje poszanowania cudzych poglądów i tolerancji (szczególnie jeśli chodzi o Kubusia). Ktoś tak silnie wierzący zapomina o słowach "kochaj bliźniego jak siebie samego" i namawia do pisania niepochlebnych komentarzy. Cóż złego jest w tym, że napisze się komuś tych kilka miłych słów, zamiast krytyki czy zjadliwych słów??? Każdy z nas kiedyś zaczynał, każdy ma lepsze i gorsze prace. Poza tym nie wiemy kto siedzi tam po drugiej stronie i jak czasami bardzo potrzebuje docenienia, dowartościowania się, po prostu kilku miłych słów. Czy sama chciałabyś by ktoś pisał Ci na blogu niepochlebne opinie na temat Twoich prac, choćby tak szczerze uważał - bo w końcu ma prawo do własnego zdania???
Osobiście nie piszę niepochlebnych komentarzy, wolę czasem nie napisać nic, albo znaleźć w pracy coś co jest dobre i to podkreślić. I nie widzę w tym nic słodko-pierdzącego, po prostu szanuję drugiego człowieka.
Co do samego święta, jakoś kompletnie mi nie przeszkadza, może dlatego, że mi słowo tolerancja nie jest obce, może dlatego, że każdy uśmiech dziecka jest na wagę złota, może dlatego, że za dużo w życiu cierpień i przykrości, za dużo problemów, chorób i złych wydarzeń, bym miała walczyć z nieuniknionym przenikaniem się kultur i zwyczajów. Świat idzie do przodu, jesteśmy globalną wioską i nic tego nie zmieni. Możemy nie obchodzić Halloween czy Walentynek, każdy może wybrać. Oczywiście, że warto uświadomić dzieci co to za święto, skąd pochodzi i jakie są nasze polskie tradycje obchodzenia Świąt, ale tak naprawdę wiele zwyczajów ma korzenie w świecie ludowych wierzeń. Czy tłumaczyłaś dziecku np. skąd się wziął zwyczaj ubierania choinki - i temu zwyczajowi kościół był kiedyś niechętny.. A ile jest wierzeń i obyczajów choćby związanych z Wigilią...
To było moje zdanie i mam nadzieję, że Cię nie uraziłam, po prostu uderzyło mnie kilka Twoich stwierdzeń.
A prace Twoje lubię i podziwiam, ale to zupełnie nie ten temat:)
Nie rozumiem, po prostu nie rozumiem ludzi jak to nazwałaś słodko-pierdzących. Uważam, że trzeba byc szczerym i to w kazdej dziedzinie życia. Choć może to troszkę zaboleć, jednak krytyka poniwnna byc konstruktywna i na tym sie uczymy co zrobic jeszcze lepiej.
Co do święta, cóż jestem tego samego zdania co ty. I staje murem za tobą. Przyznać się musze, że kiedy zaczynalam przygode ze scrapowaniem twój blog obserwowałam jako jeden z pierwszych. Post trochę odebrałam jak byś się żegnała. Mam nadzieje, że tego nie zrobisz.
Pozdrowienia i słodkie buziaki;)
Na pewno nie będę się wypowiadać słodko, pewnie raczej pierdząco. Mamy wolność słowa, więc i rozpamiętywania religijne jak i miłe komentarze oraz słowa krytyczne są dozwolone. Internet to taki wymysł nowoczesnego świata, który o nas wszystko przechowuje w sieci. Powiem tylko tyle, że oburzyło mnie zwracanie uwagi kreatywnemu, mądremu i odważnemu dziecku w kwestii Halloween - ma przecież matkę i to ona będzie decydować czy ma czy nie ma brać w czymś udziału, czy dekorować domu. Kazania są domeną kościoła, które zresztą bardzo często są pierdzące i nużące ( zwłaszcza na temat aborcji na mszach dziecięcych)i inne tym podobne nauki dla kilkuletnich dzieci. Myślę że blogi scrapowe dotyczą naszych pasji i mieszanie w to Boga raczej jest nie na miejscu, chyba że ktoś ma bloga o tym traktującego to proszę bardzo. Brakuje tego żeby krytykować kartki bożonarodzeniowe z Mikołajem. Zaraz okaże się że będę wyklęta bo zrobiłam kartkę na Halloween z nowym digi stempelkiem na wyzwanie. Nie wstydzę się tego, chociaż jestem katoliczką obecnie nie praktykującą a to za sprawą dwulicowości jaką dostrzegałam u osób zakonnych podczas pracy w szkole katolickiej. Zostawmy Bogu co boskie a człowiekowi co ludzkie. A mylić się jest sprawą ludzką i podnosić jeśli trzeba. Chodzenie w przebraniu po cukierki to nie jest wyznawanie szatana i tyle. Zostawmy tę odrobinę radości dzieciakom w tym smutnym, ponurym, przepełnionym polityką, złem, niezrozumieniem świecie. Konkludując - też mam prawo właśnie tak uważać i takie jest moje zdanie..
Chciałam jeszcze dodać, że solidaryzując się z Tobą , a także dlatego ,że poczułam wielką przykrość po przeczytaniu wypowiedzi pani Iwony z Hopmartu ( właśnie jej wypowiedzi, która uraziła mnie jako katolika) postanowiłam nie robic już nigdy tam zakupów, ani brać udziału w wyzwaniach. Wiem , że nikt nie bedzie za mną płakał, ale taka jest moja postawa.Dla mnie Bóg jest ŻYWY i nie modlę się do obrazka tylko do Jego Osoby, którą mam w sercu.
Gratuluję odwagi !!!
Dzień dobry. Proszę Pani Jelonko to jest mój ostatni komentarz o tej strasznej sprawie i więcej o tym już nic nie będę pisał bo trzeba tą sprawę zamknąć wreszcie. Nie wiedziałem nic że ma Pani przez mój komentarz u mnie nieprzyjemności. A dowiedziałem się od Pani anonimowej która mi to napisała i to dosyć niezbyt miło. Ja napisałem przecież że wszystko już jest w porządku i nic złego się nikomu nie dzieje. Ja też mam ostatnio bardzo złe anonimy. Mnie jakieś Panie anonimy wyzywają bardzo nawet od antychrystów i piszą że Pani jest skrzywdzona przez to że ja zrobiłem Pani jakąś wojnę. I moja mama bardzo się zdenerwowała i jak Pani Jelonko chce Pani zobaczyć kto do Pani napisał anonim to my z moją mamą Pani powiemy jak to się robi żeby Pani miała IP numer tego anonima. Niech się Pani nie martwi już bo przecież różnie się ludzie denerwują i każdy ma inny gust i styl. Ja bym chciał żeby wszędzie była zgoda bo my się z Panią Jelonką przecież nie gniewamy na siebie. Prawda Pani Jelonko? Jedni się boją Halloween inni się nie boją bo dlatego że oni się w to bardzo nie ukorzeniają tylko to traktują jako zabawę i Halloween nie jest w dniu Wszystkich Świętych przecież tylko wychodzi na 31 października. A na 1 listopada chodzimy na cmentarz i zapalamy znicze zmarłym. To nie jest nic okropnego że zrobiłem czapeczkę czy jakieś dekoracje czarownicowe co przypominają święto Halloween. Teraz są takie czasy że każdy sobie wybiera co go interesuje i się o tym dowiaduje jak najwięcej chce. Pani Jelonko ja mam wyłączone komentarze i żeby się pokazały to ja muszę je akceptować i postanowiłem że już nie będę dopuszczał komentarzy które mówią o tej sprawie na Pani blogu. To dla spokoju i Pani i mojego. Bardzo mi żal że Pani się denerwuje ale my z moją mamą też się denerwujemy bo Pani anonim w dodatku zamieszała moją mamę w tą aferę a moja mama jest nic niewinna i tak już ma dużo kłopotów i w dodatku mojej mamie bardzo jest ciężko na sercu. I nie potrzebujemy takich komentarzy złośliwych. Albo że ja na przykład jestem wzięty jako ofiara a Panią Jelonkę palą na stosie przez mój blog i przez moją osobę i jak ja się z tym czuję. Ja jestem okropnie już zmęczony i proszę mi napisać komentarz który dotyczy mojej notki a nie który dotyczy notki Pani Jelonki. To ostatnie zdanie było do Pań anonimowych którym dziękuję że mają tyle czasu żeby mi napisać długi komentarz ale nie mają czasu żeby się podpisać. I w dodatku porzuciły mój blog z obserwowania. Ja myślę że to Pani koleżanki do mnie tak niezbyt elegancko piszą ale ja nikomu nic nie zrobiłem tylko sobie zrobiłem kapelusik to czy teraz jestem winny za wszystko? Ja nie zrobiłem przecież Pani żadnej wojny tak jak mi napisała jedna Pani anonimowa. To jest jakaś strasznie dziwna sprawa i ja już chciałbym przestać o tym myśleć i mieć spokój. Czy Panie anonimowe mogą już mi nie dokuczać? Bardzo bym prosił.
Pani Jelonko życzę Pani żeby Pani już nie miała nieprzyjemności więcej. Szczęść Boże.
Pięknego dnia wszystkim Kuba.
Kubusiu, nie wiem kto pisze te anonimy pod którymi nie ma podpisu, nie wnikam kto to pisze i po co, bo po prostu szkoda na to czasu i energii. Oczywiście że się na Ciebie nie gniewam i w ogóle nie rozumiem skąd w ludziach tyle zajadłości gdy piszą takie niemiłe rzeczy. Myśmy sobie fajnie we dwoje pogadali, ja powiedziałam swoje a Ty swoje i kulturalnie wymieniliśmy nasze poglądy. Natomiast to co się stało potem świadczy o niedojrzałości wielu, bo mi się zarzuca że mam w sobie mnóstwo jadu a tymczasem to ktoś inny szydzi z Kościoła i praktyk religijnych uznając że to jest w porządku. Kubusiu, ja trwam w modlitwie i żadne takie incydenty nie są w stanie mnie zniszczyć duchowo, fizycznie może tak, bo zasnąć trudno ale nieustannie polecam Bogu wszystkich uczestników tej dyskusji. Nie sądzę nikogo, każdy ma jakieś rany i bóle i tylko szkoda że zamiast je leczyć to je w sobie pielęgnuje żeby były ciągle otwarte i przez to cierpi. Wielu chyba zgorszyło się mną, a ktoś mi kiedyś powiedział że zawsze gdy gorszymy się drugim człowiekiem to wtedy gdy myślimy że jesteśmy lepsi. Wielu gorszy się Kościołem, księdzem, zakonnicą nie rozumiejąc że to nie są nadludzie i że oni też podlegają grzechowi tak jak każdy z nas. Ale Jezus umarł właśnie dlatego i właśnie dlatego powstał z grobu i dał nam zwycięstwo. I wszyscy, bez wyjątku jesteśmy Jego dziedzicami. A ja kocham Kościół, korzystam z sakramentów i staram się codziennie stawać w prawdzie o sobie. Kubusiu, mną kierowała i kieruje dobra wola i pisząc do Ciebie nie miałam w sobie nawet grama nienawiści i nadal jej nie mam. Nie mam pomimo tych wszystkich niedobrych stwierdzeń jakie padły z ust wielu, nie mam i dobrze wiem że to Duch św. a nie ja sama, bo sama nie byłbym zdolna do takiej miłości. Jesteśmy bogatsi o to doświadczenie i wierzę że Bóg wyprowadzi z tego dobro jeśli tylko mu na to pozwolimy. Z Panem Bogiem Jakubie :)
P.S. Celowo publikuję ten komentarz by każdy kto szuka afery mógł zobaczyć w jakiej relacji jesteśmy Ty Kubusiu i ja.
Podpiszę się pod prośbą Kuby.
Nie jestem jego mamą, koleżanką ani krewną, lubię zaglądać na jego blog bo jest bardzo kreatywnym i mądrym chłopcem. Jednak sporo osób chyba zapomina,ze on ma dopiero 9 lat.
Pozwólmy mu w spokoju cieszyć się jego pasją.Dajmy mu dorosnąć!!
Liczę na rozsądek nas dorosłych.
Pozdrawiam serdecznie asia635
Można mieć różne poglądy, ale nie można być katolikiem niepraktykującym bądź "praktykującym inaczej", a bycie katolikiem zobowiązuje, choć jest to zobowiązanie trudne i bardzo dzisiaj niepopularne..Wydaje mi się Jelonkoo, że w sposób prosty, jasny i kulturalny zwróciłaś Kubusiowi uwagę - nie na jego pracę - poniekąd fajną np. na bal kostiumowy - lecz na problem, co wywołało u niektórych furię, ale również nas - katolików - zmobilizowało do jednoznacznego opowiedzenia się.. Jestem Ci za to wdzięczna, jestem wdzięczna Małgosi (Malgodii), dziękuję Kubusiowi i jego mamie, zaś całe życie wpajano mi, że anonimy najczęściej kryją zło i tchórzostwo!
Witaj, zajrzałam po raz pierwszy, będę tu bywać! pozdrawiam Joaśka
Nie wolno? A to niby dlaczego? Ja mam wrażenie że raczej nie zawsze wolno szczerze posty pisać? Bo a nuż jakiś "święty" się oburzy i po blogu.....
Myślę że w pisaniu komentarzy nie chodzi o słodzenie a raczej o to by prawdę podać w sposób kulturalny. Może też zastanowić się nad tym że każdy ma prawo do wlasnych poglądów?Dlaczego dzielicie ludzi na lepiej wierzących i gorzej? Nie wam oceniać i nie tobie Jelonko pouczać .To moje zdanie, mam nadzieję że nie uraziłam Cię ale znieść nie mogę tonu niektórych Twoich wypowiedzi.Głęboka wiara to zaszczyt a nie powód do dumy
karolink_o, jeśli czujesz się oceniana i pouczana to nie mój to problem ale Twój w odbieraniu. Widzisz, dochodzi do tego że komuś wolno pisać co myśli, robić to co uważa natomiast mi już nie, powinnam się zamknąć z tą "swoją wiarą" w swoim pokoju i siedzieć cicho, natomiast całej reszcie wolno skandować, pisać obraźliwe epitety i zwroty antykatolickie. Zauważ że Tobie wolno pisać co myślisz, wyrażasz swoje zdanie i tutaj w sposób, który wcale nie musi mi się podobać, ale wyrażasz bo przecież możesz to robić i robisz i ok, a mnie już swego zdania napisać nie wolno bo nie, bo nie i już. Nie uważam by w moich wypowiedziach brakowało kultury, wyrażam swoje zdanie i stanowisko jak każdy z nas. Pozwolę sobie zacytować pewną wypowiedź: "W żadnym wypadku nie pozwalaj sobie na szczerość wobec bogatszych od siebie. Jeżeli będą ci pokazywać swoje ohydne żony, domy, filmy albo książki, chwal. Nie stać cię na wrogów. Jeżeli ktoś cię obrazi - uśmiechaj się - zemścisz się później - pisze Janusz Głowacki. Człowiek kontaktowy to ktoś, kto jest miły i sympatyczny dla każdego. Uśmiech nie schodzi z jego twarzy, zawsze ma pod ręką dobre słowo, w każdej chwili jest w stanie obiecać przysłowiowe złote góry. Prawie nigdy nie mówi "nie", ale rzadko realizuje to, co obiecał. Magda Dudzińska, wspominając swojego ojca (pisarza Stanisława Dygata), wyznaje, że nigdy nie kłamał: "Uważał, że to głupie, ośmiesza i utrudnia życie". Twierdził, że mówienie ludziom prawdy jest oznaką odwagi, a nie, jak się często uważa, wariactwem czy chamstwem."
I możemy się z tym zgadzać lub nie.
Twoje zdanie przyjmuję choć się z nim nie zgadzam.
"Głęboka wiara to zaszczyt a nie powód do dumy" - ja jestem dumna z tego że wierzę i zaszczycona też i wcale nie zamierzam się źle czuć z tego powodu. Dzisiaj każdy pragnie przysłowiowego "świętego spokoju" a Pan Bóg daje coś zupełnie innego.
Prześlij komentarz