ILONA WOLNIK

www.jelonkaa.pl
.............................................................................................................................................................................................................................................................................................



...............................................................................................................................................................................

31 stycznia 2010

36. Niedzielne przemyślenia mnie naszły...

Tak mi przyszło na myśl że tyle tych słodkich komentarzy na naszych blogach, wszystko jest piękne i ujmujące, zachwycamy się swoimi pracami że ach!! I tak słodko jest że aż za słodko, i brak takiej krytyki rozsądnej i gdy ja tą krytykę zastosowałam (na razie trzy razy) w Waszych blogach to spotykam się z niezadowoloniem, z niezgodą, owszem nikt nie musi się zgadzać z opinią innego, ale czy potrafimy tą krytykę przyjmować??? Chyba nie.
Ktoś dzisiaj napisał w swoim blogu cytuję "wybywamy powygłupiać się na śniegu, aż grzech nie skorzystać!", no właśnie...grzech??? Grzech nie ma z tym nic wspólnego, grzechem dzisiaj jest nie skorzystać z Eucharystii w niedzielę i przyjęcia komunii św., śnieg przeminie....a Bóg przyjęty nie przeminie. I tak boimy się o tym mówić, boimy się prawdy...a czas biegnie i przyjdzie wreszcie ta chwila spotkania z Nim i tak bardzo sobie tego nie uświadamiamy jak ważna to będzie chwila...tylko ja i On i nikt więcej...tylko ja i On...twarzą w twarz....czy to będzie spotkanie z przyjacielem czy raczej z kimś obcym??
Rozkochujemy się w swoich dzieciach, myślimy że są nasze, a tak nie jest, dostaliśmy je w darze i obowiązku, one są własnością Boga...a ja jestem dla nich po to by przekazać im wiarę w Niego....tak bardzo zabiegamy o ich zdrowie i wykształcenie, super oceny w szkole i mądrość....a zapominamy o tym że to wszystko przeminie i jeśli wiary nie ma to już nic nie zostanie. Wiary żywej, a nie jakieś tam mrzonki i obowiązku chodzenia do kościoła...
Dyskusja u Rybiookiej o prawdzie...przeróżne opinie i wnioski...i tylko zabrakło czegoś, że jedną jedyną prawdą jest Bóg, tak pięknie ochodziłyśmy święta na naszych blogach, tyle zdjęć z domów rodzinnych i naszych prac i tylko ani słowa o Nim...i tak też w tej dyskusji...dlaczego boimy się mówić o Tym, który jest Drogą, Prawdą i Życiem i nie ma innej!!!!
Życzę każdemu, aby zechciał odnaleźć prawdziwego Boga w swoim życiu (naprawdę warto, polecam z własnych doświadczeń), aby każdy z Was zechciał rozkochać się w Jego słowie i aby każdy z Was zechciał odpowiedzieć Mu na zaproszenie, On daje każdemu na drodze i tylko trzeba chcieć to przyjąć, nic więcej.
Powiedz mu swoje AMEN (amen - oznacza "tak, chcę", to nie jest puste słowo kończące modlitwę, słowo nic nie znaczące, mówiąc amen- mówisz Bogu "TAK").
Bożej niedzieli i umiejętności przekazywania wiary dzieciom, bo też i po to Bóg dał nam niedzielę :o)

29 stycznia 2010

35. Takie coś też się zdarza....

Nie tylko kartki kolorowe, ale też czasem trzeba wykreślić coś bardziej przyziemnego, ręcznie....tutaj studzienka kanalizacyjna (takie też codziennie mijacie, na drogach swoich miejscowości), niedokończona jest trochę na tych zdjęciach...no i niewyraźna bo bardzo głęboka noc już była gdy zdjęcia pstrykałam, prawdopodobnie, niektórzy na kolejny bok się przewracali wtedy w swym snie ;o)


25 stycznia 2010

34. Laurki dla babć i dziadka

Jako że, ja już żyjących babć i dziadków  nie "posiadam" to i kartek nie robiłam, ale moje dziewczyny zrobiły własnoręcznie takie oto kartki-laurki, dla swoich babć i dziadka, drugi dziadek czeka już na nas w Niebie, w jego intencji była modlitwa.


Dzieła Julki (8 lat)

Dla dziadka, który lubi oglądać i kibicować naszym siatkarzom

A tu już laurki Hani (2 latka i 9 miesięcy)

Ładne czy nie ładne, nie ważne...ważne jest to, że zrobione samodzielnie z lekką pomocą w przypadku małej Hani.

22 stycznia 2010

33. Miłosny ABS...czyli 9 cnót Ducha Św.


Moja pierwsza kartka walentynkowa, dla mężczyzny (nie mojego, bo walentynek nie świętujemy, raczej wolimy swoje rocznice). Postanowiłam wpleść w nią przesłanie bardzo duchowe, nie po angielsku tylko po polsku....skoro już świętować taki dzień to czemu nie pozwolić działać Duchowi Św. - dawcy wszelkich łask, światła i całego stada innych przywilejów  :o) Odbiorcy tej kartki życzę, właśnie tych dziewięciu cnót. Ten co choć trochę doświadczył działania Ducha Św. w swoim życiu, wie jak ważne i niesamowite jest Jego działanie.



























Do wykonania tej karty użyłam serconośny zestaw scrapowo-craftowy ILS  <-- klik

17 stycznia 2010

32. Coś dla swego domu...


Już od dawna marzyłam o czymś takim, no i wreszcie wystarczyło czasu by to zrobić dla siebie i domowników. Chustecznik + świecznik + ............. (c.d.n.). Klasyczny wzór, ale właśnie taki chciałam, nic nadzwyczajnego, wcale nie wymyślnego.....właśnie taki. Teraz tylko trzeba remont zrobić w mieszkaniu, na biało, biało, biało....biały kolor - przejrzysty, niewinny, czysty, przestrzenny....ach

P.S.
Jak dobrze że, biały śnieg stworzył Bóg  :o)

 




11 stycznia 2010

31. Parawanik dla dziewczynki


Kartka-parawanik dla małej dwuletniej dziewczynki, która nie lubi lalek....hmmmm....:o) Taki mały psikus. Ta kartka ma dwie "odsłony", z jednej strony jest w żywych jaskrawych kolorach, a druga strona to pastele. Pudełko oczywiście też musiało być, zrobione od zera, też pastelowe. No i okazuje się że kolor różowy wcale nie kłóci się z niebieskim, a myślałam że tak jest ;o)













8 stycznia 2010

30. Herbatnik dla mamy

To już ostatni prezent choinkowy, trochę późno go pokazuję, jakoś zabrakło mi siły na edycję tych zdjęć, nie lubię tego robić. Mama uwielbia przeróżne herbaty i wynalazki, no to ma kawałek "poletka" do zbierania. 


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...