Ach......zabiegany i zapracowany człowieku.
Tak się zastanawiam, wszyscy tak ciągle pracują a ja nie, i kto tu ma słuszność??? Hmmmm....ciekawe....czasami to się normalnie czuję jak jakiś obibok, który wychodzi z pracy o 15:30 i ma w nosie. No ale dlatego mieszkam na 42 m2, jeżdżę do Dusznik albo na Kaszuby....i mam czas na hobby :o) Nie pasuję do tego świata i do tego co ten świat dzisiaj podaje i lansuje, raczej instaluję się TAM U GÓRY, w końcu tam cała wieczność przede mną a tu zaledwie może jeszcze rok, a może więcej, no najwyżej 40 lat. Dzisiaj jest dzień, w którym do mnie to dociera. Patrzę na ludzi i się wzruszam bo każdy z nich jest już wieczny, wystarczy zaistnieć w łonie matki i już jest się wiecznym, kurcze jakie to niesamowite :o) I jakie radosne. I tylko proszę Boga żeby ten każdy człowiek się o tej wieczności dowiedział i ją zrozumiał. Patrzałam dzisiaj na ludzi i odleciałam z nimi, patrzałam na ten tłum i doszło do mnie że kocham ludzi i chcę żeby byli wieczni dla Boga nie dla Szatana. Móc ogarnąć każdego z nich modlitwą i unieść TAM. Patrzałam na ludzi i pragnęłam widzieć się z nimi w Niebie, z nimi tam przebywać. Myślę o znajomych i chcę żeby byli najszczęśliwsi na świecie, każdy, i też ci, którzy zranili, nie ma to znaczenia. Wieczność ma znaczenie. Patrzę dzisiaj na moje dzieci i widzę jakie dostałam zadanie, jakim zaufaniem obdarzył mnie Bóg że mi je dał aby do Niego je prowadzić, i one też już są wieczne. Moje dzieci są wieczne. I tylko co dzień umieć je TAM odprowadzać, TĄ wieczność pokazywać sobą.
Tak się zastanawiam, wszyscy tak ciągle pracują a ja nie, i kto tu ma słuszność??? Hmmmm....ciekawe....czasami to się normalnie czuję jak jakiś obibok, który wychodzi z pracy o 15:30 i ma w nosie. No ale dlatego mieszkam na 42 m2, jeżdżę do Dusznik albo na Kaszuby....i mam czas na hobby :o) Nie pasuję do tego świata i do tego co ten świat dzisiaj podaje i lansuje, raczej instaluję się TAM U GÓRY, w końcu tam cała wieczność przede mną a tu zaledwie może jeszcze rok, a może więcej, no najwyżej 40 lat. Dzisiaj jest dzień, w którym do mnie to dociera. Patrzę na ludzi i się wzruszam bo każdy z nich jest już wieczny, wystarczy zaistnieć w łonie matki i już jest się wiecznym, kurcze jakie to niesamowite :o) I jakie radosne. I tylko proszę Boga żeby ten każdy człowiek się o tej wieczności dowiedział i ją zrozumiał. Patrzałam dzisiaj na ludzi i odleciałam z nimi, patrzałam na ten tłum i doszło do mnie że kocham ludzi i chcę żeby byli wieczni dla Boga nie dla Szatana. Móc ogarnąć każdego z nich modlitwą i unieść TAM. Patrzałam na ludzi i pragnęłam widzieć się z nimi w Niebie, z nimi tam przebywać. Myślę o znajomych i chcę żeby byli najszczęśliwsi na świecie, każdy, i też ci, którzy zranili, nie ma to znaczenia. Wieczność ma znaczenie. Patrzę dzisiaj na moje dzieci i widzę jakie dostałam zadanie, jakim zaufaniem obdarzył mnie Bóg że mi je dał aby do Niego je prowadzić, i one też już są wieczne. Moje dzieci są wieczne. I tylko co dzień umieć je TAM odprowadzać, TĄ wieczność pokazywać sobą.
2 komentarze:
pięknie to napisałaś :) dziękuję - było mi potrzebne właśnie dziś :)
( i właśnie umówiłam się na wyjazd na Kaszuby ;) :D )
bardzo lubię te Twoje rozmyślania. Jest w nich tyle wiary i siły, której mi czasami brakuje...
P.S. Kaszuby są piękne, coś o tym wiem;)
Prześlij komentarz