ILONA WOLNIK

www.jelonkaa.pl
.............................................................................................................................................................................................................................................................................................



...............................................................................................................................................................................

31 grudnia 2011

298. Wiatr słów


 "Na początku było Słowo,  a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo.
Ono było na początku u Boga.  Wszystko przez Nie się stało,  a bez Niego nic się nie stało,  co się stało.
W Nim było życie,  a życie było światłością ludzi,   a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła.

 

 Pojawił się człowiek posłany przez Boga - Jan mu było na imię.
Przyszedł on na świadectwo,  aby zaświadczyć o światłości,  by wszyscy uwierzyli przez niego.
Nie był on światłością,  lecz posłanym,  aby zaświadczyć o światłości.
Była światłość prawdziwa,  która oświeca każdego człowieka,  gdy na świat przychodzi.  
Na świecie było Słowo,  a świat stał się przez Nie,  lecz świat Go nie poznał.
Przyszło do swojej własności,  a swoi Go nie przyjęli.
Wszystkim tym jednak,  którzy Je przyjęli,  dało moc,  aby się stali dziećmi Bożymi,
tym,  którzy wierzą w imię Jego - którzy ani z krwi,  ani z żądzy ciała,  ani z woli męża,  ale z Boga się narodzili.
A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas.
I oglądaliśmy Jego chwałę,  chwałę,  jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca,  pełen łaski i prawdy.
Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach:  «Ten był,  o którym powiedziałem: Ten,  który po mnie idzie,  przewyższył mnie godnością,  gdyż był wcześniej ode mnie».  
Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali - łaskę po łasce.  
Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza,  łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa.  
Boga nikt nigdy nie widział,  Ten Jednorodzony Bóg,  który jest w łonie Ojca,  o Nim pouczył."
J 1, 1-18

"Dzisiejsza noc to czas,  kiedy składając życzenia wypowiadamy mnóstwo słów.
Jan nazywa Jezusa Słowem,  używając greckiego logos,  oznaczającego także sens.
Nawet nie pamiętamy naszych życzeń;  może dlatego,  że nie są poparte modlitwą."
ks. E.Burzyk

Czy rozumiem jaką moc ma wypowiedziane słowo?  
Jak wiele niepotrzebnych słów wypowiedziałam w tym roku,  ile niepotrzebnej paplaniny !!!
Niedawno oglądałam film "Ludzie Boga",  jest tam scena,  w której powraca do wspólnoty (po 8 miesiącach rozłąki) jeden z braci,  niesamowite jest jego powitanie,  witają się prawie bez słów,  bez gadania,  bez zamieszania,  bez hałasu,  oni nie muszą gadać bo wszystko odbywa się w Bogu,  słowa były tu niepotrzebne i zbędne,  to Bóg ich łączy w tym powitaniu.
Ta scena uświadamia mi że moja gadanina jest często zbędna.  A film polecam,  otwiera "oczy" na wiele spraw.  

Życzę każdemu i sobie, by nowy rok 2012 był mądrzejszy od tego,  który już za nami.

24 grudnia 2011

297. Niebo zaślubiło Ziemię......


"Niebo zaślubiło Ziemię,
Od kiedy wziąłeś ciało z Dziewicy Maryi."


Wszystkim moim zaglądaczom,  obserwatorom,  klientom,  zwolennikom i przeciwnikom......życzę dobrych i owocnych świąt. 
Niech ten czas staje się czymś więcej niż tylko byciem i przebywaniem,
niech ten czas otwiera serca,  niech ten czas daje pragnienie Nieba,  pragnienie Jego miłości.  
Niech ten świąteczny czas będzie stawaniem w prawdzie,  niech będzie kąpielą w Jego miłosierdziu,  niech będzie źródłem nowego życia,  nowego czasu w każdym z nas.
Życzę Tobie i sobie,  by Bóg dotykał nas naprawdę głęboko,  żeby nas mogła porwać Jego szalona Miłość,  piękna Miłość.....życzę zakochania w Nim po same uszy !!!!!  Niech On stanie się największą miłością naszego życia,  dla której będziemy chcieli  "tracić głowę i rozum".  
Życzę nam wszystkim by On stawał się niezbędny do życia jak powietrze..
Niech ciepło Jego słów przemienia to co trudne i tłumaczy i wyjaśnia każdą najdziwniejszą,  najbardziej zawiłą i schorowaną historię,  niech On będzie spełnieniem tęsknoty naszych serc.
Jego słowo niech się staje naszym chlebem powszednim.
Niech każdy radosny i bolesny trud znajduje odpoczynek........niech już teraz kwitną w nas Jego ogrody,  
niech już teraz Jego Królestwo w nas będzie !!!!!

Nawet wtedy gdy na święta nie pada śnieg ;)

22 grudnia 2011

296. Być kobietą....


".....być kobietą....Gdzieś wyjeżdżać niespodzianie,  coś porzucać bezpowrotnie,
łamać serca twardym panom,  pewną siebie być okropnie...
Może muzą dla poetów,  adresatką wielkich wzruszeń ?
Być kobietą w każdym calu kiedyś przecież zostać muszę ! "

Powyższy tekst to oczywiście fragment piosenki Alicji Majewskiej.
Ot taki żart,  marzenia na swój temat,  mam zgoła bardzo odmienne :) 













21 grudnia 2011

295. Przychodzi do mnie......


 
(Obrazek- Źródło)

"Cicho!  Ukochany mój!  Oto on!  Oto nadchodzi!  Biegnie przez góry,  skacze po pagórkach. Umiłowany mój podobny do gazeli,  do młodego jelenia.  Oto stoi za naszym murem,  patrzy przez okno,  zagląda przez kraty.  Miły mój odzywa się i mówi do mnie:  Powstań,  przyjaciółko ma,  piękna ma,  i pójdź !  Bo oto minęła już zima,  deszcz ustał i przeszedł.  Na ziemi widać już kwiaty,  nadszedł czas przycinania winnic,  i głos synogarlicy już słychać w naszej krainie.  Drzewo figowe wydało zawiązki owoców i winne krzewy kwitnące już pachną.  Powstań,  przyjaciółko ma,  piękna ma,  i pójdź!  Gołąbko ma,  [ukryta] w zagłębieniach skały,  w szczelinach przepaści,  ukaż mi swą twarz,  daj mi usłyszeć swój głos!  Bo słodki jest głos twój i twarz pełna wdzięku." (Pnp 2,8-14)

Mój Umiłowany Pan......zakochany we mnie bez miary.....przychodzi i dzisiaj,  dotyka serca i wszystkie wnętrzności.  I mówi "powstań,  przyjaciółko ma....i pójdź".  Chcę powstawać,  chcę iść Panie.  Dziękuję że się mną nie gorszysz i nie brzydzisz moich występków.
Przychodzi Umiłowany i kocha.
Maryjo,  naucz mnie tak kochać i Tą miłość przyjmować bez obaw,  choć czasem jest trudna i wymagająca.  
Maryjo....szczęśliwa Maryjo naucz.  Maryjo.....

"Bendita eres tú María - Tyś jest błogosławiona,  Maryjo,
między niewiastami,  Maryjo!
i błogosławiony owoc,  Maryjo,
owoc łona twego,  Jezus.
Maryjo,  Tyś uwierzyła !

Skądże mi to,  że mojego Pana matka
przychodzi do mnie,  skądże mi to ?

Oto skoro usłyszałam Twój głos,
coś poruszyło się we mnie,
moje dziecko poruszyło się z radości !

Maryjo,  szczęśliwa Maryjo,
Tyś uwierzyła,  że się spełni słowo Pana !"

Skądże mi to..........?????

20 grudnia 2011

294. Domino magnesy


Pomysł pojawił się już jakiś czas temu i ciągle powstają nowe wersje kolorystyczne.
Świetnie się prezentują na lodówce,  komputerze i innych miejscach.












18 grudnia 2011

293. Maryjo szczęśliwa Maryjo.....Tyś uwierzyła

 

"W szóstym miesiącu posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei,  zwanego Nazaret,  do Dziewicy poślubionej mężowi,  imieniem Józef,  z rodu Dawida;  a Dziewicy było na imię Maryja.  Anioł wszedł do Niej i rzekł:  Bądź pozdrowiona,  pełna łaski,  Pan z Tobą.  Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie.  Lecz anioł rzekł do Niej:  Nie bój się,  Maryjo,  znalazłaś bowiem łaskę u Boga.  Oto poczniesz i porodzisz Syna,   któremu nadasz imię Jezus.  Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego,  a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca,  Dawida.  Będzie panował nad domem Jakuba na wieki,  a Jego panowaniu nie będzie końca.  Na to Maryja rzekła do anioła:  Jakże się to stanie,  skoro nie znam męża?  Anioł Jej odpowiedział:  Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię.  Dlatego też Święte,  które się narodzi,  będzie nazwane Synem Bożym.   A oto również krewna Twoja,  Elżbieta,  poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta,  która uchodzi za niepłodną.  Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego.  Na to rzekła Maryja:  Oto Ja służebnica Pańska,  niech Mi się stanie według twego słowa!  Wtedy odszedł od Niej anioł."
Łk 1,26-38

Jeszcze tylko tydzień do świąt......czy jeszcze tylko tydzień adwentu ?  
Reklamy wołają  "poczuj magię tych świąt"....czyli co ?  Magia ?  Jaka magia ? Chwytaj za portfel i leć na miasto,  spełnij się w zakupach,  masz prawo się dobrze bawić i dobrze czuć,  musisz kupić to i tamto dopiero wtedy będziesz szczęśliwa.  A Maryja mówi dzisiaj "Oto ja służebnica Pańska......niech mi się stanie według słowa Twego",  niech się stanie.  I zgadza się na "ten Cud",  zgadza się na to że będzie niezrozumiana,  że będzie wytykana palcami bo ma brzuch bez męża.....jakież to musiało być trudne w tamtych czasach.  Bogu spodobało się zrównać z człowiekiem.  I ani polityka,  ani środowisko,  ani kultura i żadne inne warunki w jakich żyła nie przeszkodziły jej wyrazić zgody na Boży plan.  Przecież ona musiała wiedzieć na co się zgadza,  że to nie będzie sielanka rodzinna.  Przecież musiała wiedzieć że naraża się na utratę dobrej opinii o sobie,  że przez tą ciążę może stracić dobre imię.  Wiedziała że będą musieli uciekać,  że porodzi syna po to by potem cierpieć razem z Nim,  by razem z Nim przejmować się każdym człowiekiem,  angażować się w każdego człowieka i nie używać świata do własnych celów. 
Czy ja dzisiaj potrafię nie zwalać winy na politykę,  na kulturę,  na środowisko w jakim żyję,  na rodzinę,  na brata,  na kapłana......czy potrafię wyrazić zgodę na to by Jezus rodził się we mnie ?  By rodził się we mnie tak jak On tego chce,  a nie jak mi się wydaje że być powinno.  Czy rozumiem to że każde poczucie nieszczęścia we mnie jest dlatego bo..... to właśnie ja żyję w grzechu ?
Czy potrafię tracić dobre imię z Jego powodu.......czy jednak wolę ten swój "święty spokój" w swoich czterech ścianach ?

"María Pequeña María - Maryjo, maluczka Maryjo,
powiewie łagodny Eliasza,
Tyś tchnieniem Ducha Bożego.
Tyś krzakiem płonącym Mojżesza,
który nosi Pana i się nie spala.
Tyś jest „owym miejscem obok mnie”,
które Pan pokazał Mojżeszowi.
Tyś jest ową skalną szczeliną,
którą Bóg przykrył swoją ręką,
gdy przechodziła Jego Chwała.


Niechaj Pan idzie z nami,
jeśli znaleźliśmy łaskę w Jego oczach.
To prawda,  że jesteśmy grzesznikami,
lecz Ty błagaj za nami,
a będziemy Jego dziedzictwem.

 María Pequeña María - Maryjo, maluczka Maryjo,
Córko jerozolimska,
Matko wszystkich narodów,
Dziewico z Nazaretu.
Tyś jest obłokiem,
który osłania Izraela,
Namiotem Spotkania,
Arką, która nosi Przymierze,
miejscem,  gdzie przebywa Pan,
Świątynią Jego Szekina.
 
Niechaj Pan idzie z nami,
jeśli znaleźliśmy łaskę w Jego oczach.
To prawda,  że jesteśmy grzesznikami,
lecz Ty błagaj za nami,
a będziemy Jego dziedzictwem."

16 grudnia 2011

14 grudnia 2011

291. Retro z koronką


Tym razem klamerki-magnesy retro,  ciemne drewno i bawełniana koronka ecru.












9 grudnia 2011

289. Shabby chic?


Takie trochę starociowe magnesy.......ale,  to chyba tak ma być ?













Poniższy komentarz do dzisiejszej ewangelii,   trafia we mnie w sam środek :)

8 grudnia 2011

288. Złote Gody


Nietypowy prezent na 50-tą rocznicę ślubu.....toż to pół wieku.
Exploding Box w nietypowych wymiarach,  wyszedł całkiem spory,  w podstawie ma 15x11 cm.
Wewnątrz miało się znaleźć niebieskie auto - klejone własnymi łapkami mymi.

Osobie zamawiającej dziękuję,  że mogłam zmierzyć się z tym zadaniem,
a jubilatom  "zazdroszczę"  takiej wytrwałości i życzę świętości na kolejne lata. 

Uwaga - dużo zdjęć !!!!!  ;)



















Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...